środa, 5 listopada 2008

Małe oczka iskrzyły z radości!


W naszym Savio Children's Home zagościł nowy chłopiec. Wczoraj, gdy pakowałam jego plecak, towarzyszyło mi niesamowite wzruszenie a zarazem radość, iż marzenie tego niewinnego dziecka niebawem się spełni. Wiele razy pytał rodziców kiedy pójdzie do szkoły, lecz ci odpowiadali tylko: "w następnym roku". Co bowiem mogli powiedzieć, gdy bieda jakiej doświadczają nie pozwala na zapewienie edukacji chłopcu?!Dziś rano przyszedł na śniadanie z całym podarownym "ekwipunkiem"-plecakiem, czapką na głowie, szaliczku z Kubusiem Puchatkiem, rękawiczkach;) Patrząc na 7-latka myślałam: "jakim człowiekiem będzie w przyszłości?!", "czy wykorzysta szansę, jaka jest mu dana w tym momencie i będzie dobrym uczniem?!". Wiem,że nie będzie mu łatwo, ponieważ nigdy nie był w szkole i ma duże zaległości, ale jeśli będzie wytrwale pracował wierzę, że mu się uda! Obecnie, gdy piszę tę notkę, dzieciaki są w szkole, a ja ciągle myślę o tym małym chłopcu-czy znajdzie kolegów w klasie, czy nikt nie będzie mu dokuczał, czy spodobają mu się zajęcia w szkole?! Gdy szkolny autobus opuszczał teren naszej placówki, w małych czarnych oczkach widziałam lekki strach, przeplatany radością...

1 komentarz:

mamamama pisze...

codziennie zaglądam na Twojego bloga i czytam notki.. hm... i za każdym razem moje oczka błyszczą.. zgadnij czym???
jesteś wielka Krasnoludku:)